Przejście przez góry wzdłuż południowej granicy Polski

Jeśli się powiedzie, wyprawa będzie jednym z najważniejszych wydarzeń turystycznych i wyczynowych w Polsce roku 2002.

Wojciech Rosik - pracownik Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu przejdzie z grupą polskich turystów i studentów całą południową górską linię graniczną.
Będą na to mieli dwa miesiące!
Łącznie blisko 800 km!

MENU
Strona główna

Trasa

Wojciech Rosik


Konto dla osób chcących wesprzeć projekt:
Bank Zachodni WBK S.A.
77 1090 1362 0000 0000 3601 7903
sub-konto: 249 30 609
z dopiskiem GÓRY 2002.
Patronat medialny:
Gazeta Wyborcza
Aktualizacja: 6 sierpnia 2002

Na Stożek i Czantorię

Poznaniak Wojciech Rosik jest w trasie. Zaczął w Bieszczadach. Zamierza pokonać cały odcinek graniczny w polskich górach. O przebiegu wyprawy pisze w korespondencji


Mija 31 dzień wyprawy (31 lipca). Jest on ostatnim dniem "górskim". Potem czeka mnie i moich (nie wszystkich) współtowarzyszy 12 dni wędrówki przez tereny płaskie, co nie oznacza, że pozbawione uroku. Dla własnej frajdy podsumowałem "zdobyte" punkty do Górskiej Odznaki Turystycznej. Jest ich do tej pory ok. 700. Oczywiście nie mam zamiaru ich weryfikować.

Idziemy dalej na Stożek (987 m) i Czantorię (995 m). Z tą częścią Beskidu Śląskiego wiążą mnie miłe wspomnienia. Tu 17 lat temu spędziłem wspaniałe wakacje z synem Piotrem. Stąd (z Wisły) pochodzi też Adam Małysz, a obok mieszka Antoni Piechniczek - wielcy polskiego sportu.

Na szczycie Kiczory wchodzę na granicę Republiki Czeskiej. Szlak na Stożek w dolnej części jest przeciętny, pięknieje jednak wraz z wysokością. Mało tu turystów. Do szczytu spotykamy ich zaledwie sześciu. Pomiędzy Stożkiem a Czantorią było ich już 173 oraz jeden kolarz. Szczyt Czantorii nie zachęca do dłuższego pobytu. W miejscu, w którym wchodzimy na szczyt stoją dwie obskurne budy (strzelnica i wylęgarnia pamiątek). Szybko więc zbiegamy do Ustronia. "Na otarcie łez" nocujemy w schronisku PTSM w dwóch apartamentach.

WOJCIECH ROSIK