Przejście przez góry wzdłuż południowej granicy Polski

Wyprawa jest jednym z najważniejszych wydarzeń turystycznych i wyczynowych w Polsce roku 2002.

Wojciech Rosik - pracownik Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu przeszedł z grupą polskich turystów i studentów całą południową górską linię graniczną.
Zrobili to w dwa miesiące!
Łącznie blisko 800 km!

MENU
Raport końcowy

Informacje wstępne

Czas wyprawy

Droga

Trochę liczb

Noclegi

Wyżywienie

Wyposażenie

Komunikacja

Zdrowie

Dokumentacja

Nasz dzień

Zamiast zakończenia



Strona główna

Trasa

Wojciech Rosik


Patronat medialny:
Gazeta Wyborcza
Aktualizacja: 10 stycznia 2003
Raport końcowy

Noclegi

Nocowaliśmy w 46 miejscach. W jednym obiekcie (schronisko nad Morskim Okiem) spędziliśmy 3 noce, w 10 dwie noce, a w pozostałych po jednej nocy. Organizacyjnie baza ta podlegała pod: PTTK (14 obiektów), PTSM (9), ośrodki wypoczynkowe (7), schroniska prywatne (4), domy prywatne (2). Dane nam było przebywać także w miejscach, które można zakwalifikować do następujących kategorii: pole namiotowe, schronisko młodzieżowe, motel, hotel, dom opieki społecznej, kombinat rolny, gminna samopomoc, pokoje gościnne, zajazd, dom sióstr zakonnych.

Jakże różnorodne były to miejsca. Było nieoczekiwane przez nas pole namiotowe, a przecież nie mieliśmy ze sobą namiotów, nie mówiąc o śpiworach i karimatach, których też nam brakowało. Przecież założeniem wyprawy było: idziemy na lekko, aby czas wędrowania nie był dłuższy od dwóch miesięcy. Był nocleg na sianie w prywatnej stodole, w domu opieki społecznej prowadzonym przez siostry franciszkanki, w izolatce ośrodka kolonijno-wypoczynkowego itp. Te i inne obiekty oferowały różny zakres usług noclegowo-kulinarno-rozrywkowych. W końcu turysta górski to też człowiek i coś mu się od życia, szczególnie w lekko już rozrzedzonym powietrzu, należy.

Schroniska i kemping PTTK

1 lipca 2002 - Ustrzyki Górne: Schronisko PTTK Kremenaros
1 lipca 2002 - Ustrzyki Górne: Schronisko PTTK Kremenaros
Fot. Wojciech Rosik

Jeżeli chcesz się żywić i spać w takim obiekcie i nie masz żadnych zniżek, to 50 PLN dziennie powinno wystarczyć (nocleg 15-30 PLN). Oczywiście jak przyniesiesz prowiant na własnych plecach i przyrządzisz sam posiłek korzystając tylko ze schroniskowego wrzątku (może być płatny) to zaoszczędzisz kilka ładnych złotych. Ceny w tych obiektach nie są na młodzieżową kieszeń. Standard schronisk PTTK jest na ogół średni lub wysoki.

Najsłabiej prezentują się: Kremenaros (sanitariaty, rzadko ciepła woda), Groń na Palenicy (ruchoma misa pod natryskiem, źle umocowana umywalka), Markowe Szczawiny (natryski), Hala Szrenicka (sanitariaty, natryski, rzadko ciepła woda), Sarnowice (sanitariaty, natrysk).

Schroniska PTSM

11 sierpnia 2002 - Paczków: Baszta Kłodzka
11 sierpnia 2002 - Paczków: Baszta Kłodzka
Fot. Wojciech Rosik

Obiekty które w okresie wakacyjnym uzupełniają istniejącą turystyczną bazę noclegową. Zazwyczaj są to odpowiednio przystosowane na ten czas budynki szkolne. Inaczej mówiąc nie najgorsze warunki pobytu za niewielką cenę. Bywają w centrum miejscowości, są tez na jej peryferiach. Są świetnie wyposażone lub bardzo skromne. Najważniejsze, że są. Zazwyczaj można w nich zdobyć tylko jeden nocleg. To dosyć kuriozalna sytuacja. Nie należy stosować takich obostrzeń w sytuacji gdy ruch turystyczny w tego typu obiektach jest minimalny. Podobnie jest z godzinami otwierania schronisk. Dlaczego dopiero od 17.00. Zawsze powinno być tak, aby ktoś pełnił w nich dyżur także w godzinach przedpołudniowych. Turysta powinien mieć możliwość przyjścia o rozsądnej godzinie, złożenia swoich ciuchów w pokoju, umycia się i już na luzie, pójścia na miasto, aby to i owo zwiedzić. Warunki w tych obiektach od bardzo siermiężnych (Grab, Kamieńsk) po absolutny luksus (Nysa, Ustroń-Jaszowiec). Jednak najmilej było w tym przypominającym zapomniany i tylko przez duchy odwiedzany dworek (Kamieńsk) lub w okazałym i ładnym budynku z lat 20-ych XX w. (Istebna-Zaolzie).

Ośrodki wypoczynkowe

Obiekty należące przeważnie do zakładów pracy i pamiętające, przynajmniej niektóre z nich, dawne czasy w których wszystkie miejsca były zajęte, a rozmowy na korytarzach i w pokojach trwały do późnej nocy. Standard tych budynków jest bardzo różny. Przebija wszystkie "Słowaczka" w Świeradowie-Zdroju, co zapewne wynika i z faktu częstej bytności w nim turystów niemieckich.

Można przeprowadzać rankingi wszystkich obiektów noclegowych, ale wydaje mi się , że poza kilkoma wymienionymi, nie warto tego robić. Powód jest prosty. Znaleźliśmy w nich nocne schronienie. Przeważnie było to zasługą Redaktora Naczelnego "Poznaj swój kraj" Janusza Sapy, a w pozostałych przypadkach uczestników wyprawy, którzy niekiedy z absolutną determinacją zdobywali grunt pod przyszłe legowisko.

Dziękuję Tobie Janusz za wielką pracę jakiej dokonałeś w okresie przygotowań, trwania i szczęśliwego końca wyprawy, wyprawy która odniosła wielki sukces.